Tarot, czyli cyfrowa wróżka
Jak wiadomo Polska nie jest przychylnym krajem, jeśli chodzi o rozwój. Nie jest wyjątkiem branża IT, której nasz kraj nie pomaga, a za chwile może zacząć poważnie przeszkadzać, w jakimkolwiek pójściu naprzód.
Twórcy nie mogą korzystać z ulg, a likwidacja górnego limitu ZUS to cios w samo serce tej branży. Oczywiście konkurencja nie śpi, co wiąże się z tym, iż oferty, by prowadzić u nich biznes, już wysunęła na przykład Białoruś. Nie pomaga również fakt, że decyzja o zniesienie górnej granicy ZUS została przesunięta w czasie. W końcu ogromne podatki i tak dosięgnął dobrze zarabiających informatyków.
Co prawda twórców ograniczenie z korzystania ulg nie dosięgnie, jednak nie rozwiązuje to problemu. Okazuje się, że w gorszej sytuacji znajdą się testerzy, bez których i tak żaden program powstać nie może.
Firmy, które już szacują swoje wydatki na ponad 6 milionów złotych, zapowiadają, że chcą się rozwijać, inwestować i otwierać nowe biura. Jednak nie będą mogły robić tego w takim tempie jak dotychczas. Pojawiają się zatem wątpliwości, czy Polska to jednak dobre miejsce na inwestycje.
Perspektywa poglądu na tę sprawę nie ma tu znaczenia. Tak czy inaczej, sytuacja wygląda źle. Jeżeli największe firmy tej branży zrezygnują z prowadzenia swoich interesów w naszym kraju, pracę stracą tysiące osób.
Inaczej sprawy się mają u naszych sąsiadów. Na Węgrzech firmy IT są objęte 50-proc. zniżką CIT, natomiast Białoruś zwalnia z płacenia VAT i CIT całkowicie. Co to oznacza dla nas? Problem, jakim jest konkurencja i odwracanie się twórców od Polski, na rzecz lepszych warunków u sąsiadów.